Tydzień później:
Leon:
Przez ten tydzień wiele się nie zmieniło. Ja i Violetta nie jesteśmy już parą. Staramy się siebie unikać i chyba nam się to nawet udaje. Ona chodzi swoimi ścieżkami, a ja swoimi. Nie wiem czy kiedyś dam radę o niej zapomnieć, ale chyba czas na to. Muszę coś zmienić w swoim życiu, Być może to zerwanie z Violettą miało mi pokazać, że czas zacząć wszystko od początku. Odzyskałem władzę w nogach, mam szczęśliwą rodzinę i to znak, że zaczyna się układać. Z Fran, Ally i Diego dogaduję się jak nigdy wcześniej. Angie i Jimi szczęśliwie się pobrali, a to znaczy, że ja i Ally to tak jakby rodzeństwo. Jestem szczęśliwy z takiego obrotu sprawy.
- Leon, czy za godzinę mógłbyś podejść do pokoju nauczycielskiego?- zadał pytanie Pablo zatrzymując mnie na korytarzu.
- Tak, jasne. A w jakiej sprawie?- spytałem, bo wyglądał na dość poważnego.
- Wszystkiego dowiesz się jak przyjdziesz. A teraz idź na zajęcia.- powiedział i ruszył w stronę swojego gabinetu.
Ciekawe o co chodzi. Chyba nic nie zrobiłem. Nie no na pewno nie. Tylko z jakiego powodu był taki poważny? Dobra, to tylko godzina. Wytrzymam. O matko! Już ta godzina. Zajęcia Gregorio się zaczęły, a ja nawet nie jestem przebrany.
Kilka minut później:
Próbowałem się przemknąć do sali niezauważony, ale niestety nie udało mi się to.
- Czemu się spóźniłeś?- zapytał mnie o dziwo, spokojny Gregorio.
- Yyyy...Rozmawiałem z Pablo.- odpowiedziałem nauczycielowi.
- Dobrze, idź się rozgrzej.- chyba pierwszy raz widziałem Gregorio takiego spokojnego na zajęciach. Owszem zmienił się, ale nie aż tak. Coś mi tu nie gra. Najpierw rozmowa z Pablo, a właściwie jego prośba i coś mi mówi, że Gregorio wie o co chodzi.
Francesca:
Właśnie stoję pod pokojem nauczycielskim. Pablo poprosił, abym do niego podeszła. Jestem strasznie ciekawa o co chodzi. Może mam napisać jakąś piosenkę? Byłoby świetnie, ale gdzie ja? To zadanie przydzieliłby pewnie Violi, w końcu jest bardzo utalentowana. Nie rozmawiałam z nią nawet od zajścia z Leonem. Nie mam na to ochoty. Próbowałam jej wszystko wyjaśnić, ale wolała mnie od razu ocenić sama. Tak nie postępują prawdziwe przyjaciółki. Nie wątpię, że się pogodzimy, ale to jeszcze nie teraz, za szybko.
- Fran? Co ty tu robisz?- z moich zamyślań wyrwał mnie głos Leona.
- Czekam na Pablo. Wezwał mnie. A ty?- spytałam.
- Mnie też. Jak myślisz o co chodzi?- nie zdążyłam odpowiedzieć na pytanie, bo drzwi gabinetu się otworzyły, a Pablo wskazał nam ręką, że mamy wejść. W pomieszczeniu oprócz dyrektora studio znajdował się również Marotti oraz Antonio. Wszyscy nam się przyglądali.
- Pewnie dziwicie się czemu was tu wezwałem?- chwilową ciszę przerwał Pablo.
- Tak.- odpowiedzieliśmy równo.
- Zaraz wam wszystko wyjaśnię, tylko najpierw mam do was prośbę. Zaśpiewajcie mi jakąś piosenkę.- powiedział nauczyciel.
Chwilę się namówiliśmy i zaczęliśmy śpiewać "Podemos". Muszę przyznać, że wyszło to całkiem dobrze. Dopiero zauważyłam, że nasze głosy pasują do siebie nawzajem. Spodobało mi się to,
- Idealnie. Będziecie się nadawać jak nikt inny.- powiedział tajemniczo producent muzyczny, a po chwili cała trójka mężczyzn zaczęła nam przedstawiać swoją propozycję, Jestem bardzo podekscytowana. Zresztą tak samo jak Leon.
W tym samym czasie:
Violetta:
- Co ja ci takiego zrobiłam?- spytała mnie dziewczyna.
- Jeszcze się pytasz? Nie udawaj głupiej. Chcesz mi wszystko zabrać.- powiedziałam wkurzona z lekka podwyższonym tonem.
- Violetto, nie mam pojęcia o czym do mnie mówisz.- powiedziała Ally.
- Najpierw Leon, Angie, Fran, Diego. Kto jeszcze?- spytałam głośniej.
- Nikogo ci nie zabrałam. Wymyślasz sobie. I nie będę z tobą w takim stanie rozmawiać. Daj znać jak się uspokoisz.- dziewczyna poszła w drugą stronę.
Czemu ona mi to robi? Wszystkich mi powoli odbiera. Już nikt nie ma dla mnie czasu. Straciłam najważniejsze osoby w moim życiu. Tak dawno nie widziałam się z Leonem ani Francescą. Tęsknie za nimi, ale mnie widocznie unikają. Angie również nie ma dla mnie czasu. Teraz dla niej najważniejsza jest jej nowa rodzina, Nic innego już się dla niej nie liczy. Na szczęście mam Tomasa i Ludmiłę. Oboje bardzo mi pomagają. Źle mi, że rozstałam się z Leonem. Bez niego to nie to samo. Nawet jeśli czuję coś do Tomasa, to tak czy siak to Leon jest, był i będzie miłością mojego życia. Muszę chyba zacząć żyć na nowo. Zapomnieć o przeszłości i wszystkim złym. Całe życie jeszcze przede mną.
-----------------------------------------------------------
Krótki i po długim czasie, ale jest. Następny postaram się dodać jak najszybciej. Niestety szkoła nie da zapomnieć o sobie. A u Was jak leci? Piszcie komentarze :D Do następnego <3
+ nowa ankieta :)