24 sierpnia 2014

Rozdział 20

Violetta:
Rano obudziły mnie jasne promienie słońca. Już widać, że dziś będzie piękna pogoda. Wstałam z łóżka z nową energią i poczułam, że dziś mogę zrobić wszystko. Muszę stawić czoła moim wszystkim problemom. Żałuję, że tak wczoraj potoczyła się rozmowa moja i Fran. Mogłam jej chociaż wysłuchać. Źle się czuję z tym, że pocałowałam się z Tomasem. Mimo, że to Leon jako pierwszy mnie zdradził to i tak mam okropne wyrzuty sumienia. Bardzo kocham Leona i jest dla mnie całym życiem, ale gdy poczułam Tomasa na moich ustach to poczułam motylki w brzuchu. To wszystko wraca. Mój pierwszy rok nauki w studio i niezdecydowanie między Leonem i Tomasem. To nie może tak być. Muszę być silna. Dziś zakończę wszystko z Leonem, nie mogę z nim być po tym co mi zrobił. Z Tomasem też muszę pogadać. Violetta jesteś silna i dasz radę! Ubrałam się i zeszłam na śniadanie. Cały czas rozmyślałam o pierwszym roku w studio, kiedy poznałam obydwu tych ważnych chłopaków w moim życiu. Już miałam wychodzić z domu, ale zatrzymał mnie tata.
- Violu, poczekaj!- krzyknął do mnie tata wychodzący ze swojego gabinetu.
- Tak, tato?- spytałam i nie ukrywałam, że się śpieszę.
- Rozmawiałaś z Leonem?- zdziwiło mnie jego pytanie. Wiedział co się stało.
- Nie, nie rozmawiałam z nim.- rzekłam surowo.
- To, to zrób. On niczego złego nie zrobił.- po prostu nie wierzyłam w to co słyszę.
- Słucham? Ty go jeszcze bronisz? Przecież opowiedziałam ci wszystko.- powoli zaczęłam podnosić głos na ojca.
- Była tu wczoraj twoja przyjaciółka. Sam niechętnie ją wpuściłem, ale po wysłuchaniu jej zrozumiałem, że źle to wszystko zrozumiałaś. Francesca była zaskoczona jak usłyszała o co jesteś zła.- powiedział mój tata, a ja kompletnie nie wiedziałam o co chodzi. Przecież ich widziałam. Nie mogłam się mylić.
- O czym ty mówisz?- spytałam łagodnie i miałam powoli do siebie pretensje, że nie wysłuchałam wczoraj Fran.
- Porozmawiaj z Leonem. On ci wszystko wytłumaczy.- powiedział mój, po czym ucałował mnie w policzek na pożegnanie i wrócił do swojego gabinetu.
Ja ruszyłam w drogę do studio i ani przez chwilę nie przestawałam myśleć nad tym co powiedział mi tata. Jeśli Leon naprawdę mnie nie zdradził? Co ja wtedy zrobię? Będę musiała mu wszystko wytłumaczyć i przeprosić. To samo z Fran. Najgorsze z tego wszystkiego to jest to, że będę musiała powiedzieć mu o pocałunku z Tomasem. Cała siła i energia. którą posiadałam rano nagle prysła. Nie mam pojęcia co robić.
Leon:
Idę z Ally do studio. Dziś mój pierwszy dzień. Już widzę miny wszystkich jak zobaczą, że stoję na nogach. Stęskniłem się za wszystkimi zajęciami. jeszcze przez jakiś będę chodził o kulach, ale już niedługo. Najbardziej nie mogę się doczekać mojego pierwszego tańca. Tak dawno tego nie robiłem. Jedyną wadą tego, że wracam do studia jest to, że będę widywał Violettę codziennie. Nie chcę jej stracić, ale wiem, że to z Tomasem nie było jednorazowe. Pamiętam jak go kiedyś kochała. Z trudem zająłem jego miejsce. Myślałem, że o nim zapomniała po jego wyjeździe, ale on wrócił, a razem z nim miłość Vilu do niego. Nie wiem jak poradzę sobie bez mojej księżniczki.
- Leon! Planeta Ziemia wzywa! Leon!- wrzeszczała na mnie Ally i machała mi przed oczami.
- Coo? Przepraszam cię, zamyśliłem się.- powiedziałem i się lekko uśmiechnąłem do przyjaciółki.
- Nie ma sprawy, wołałam się z tylko 5 min. Stresujesz się?- spytała mnie jak zawsze uśmiechnięta Ally.
- Troszuchnę może tak. Jednak po tak długim czasie tam wracam. Martwię się, że za dużo mnie ominęło i nie dam rady z materiałem.- powiedziałem zmartwiony.
- Leon. No co ty? Ty nie dasz rady? Nie żartuj sobie. Leon Verdas nie da rady, ludzie!- ostatnie zdanie Ally wykrzyczała tak głośno, że wszyscy ludzie się na nas spojrzeli, a jeden samochód się nawet zatrzymał.- oboje wpadliśmy w śmiech. Ludzie patrzeli się na nas jak na jakichś, których dopiero z psychiatryka wypuścili. Jednak mi bardzo szybko uśmiech zszedł z twarzy. Byłam na wprost Violetty, która miała bardzo zdziwioną minę, No tak, jestem na nogach. Patrzałem się jej prosto w oczy i powtarzałem sobie tylko w myśli, Verdas bądź twardy.
- No to ja może już pójdę do studio. Zapomniałam, że czeka na mnie krasnoludek ze złotem.- powiedziała Ally i szybko poszła. Ja tylko ostatni raz lekko się uśmiechnąłem. Po chwili obok mnie pojawiła się Violetta.
------------------------------------------------------ 
Dam, dam, dam! Chwila zgrozy :D Co będzie z Leonettą? To w przyszłym rozdziale, który pojawi się jeszcze w tym tygodniu. Mam do Was pytanie: chcecie, aby rozdziały były krótsze i pojawiały się częściej, czy dłuższe i rzadziej. Koniecznie mi to napiszcie w komentarzu, na które bardzo czekam ;) Obiecałam Wam One Shota i nadal o tym pamiętam. Powiem tak mam mniej więcej zaplanowane w głowie, zostało to przerodzić w słowa. Co nie obiecuję, że będzie szybko. 
P.S.- Jeszcze jedno pytanko- znacie jakiegoś bloga z opowiadaniami o Leonecesce? Bo wszędzie jest Leonetta i Leonetta, która oczywiście bardzo kocham, ale już mi się trochę znudziła. Jak znacie to koniecznie dajcie linka w komentarzu. Z góry dzięki :)

2 komentarze: