19 maja 2014

Rozdział 13

Leon:
Otworzyła nam Olga, która stała jak wryta wpatrując się w nas. Po chwili z jadalni przyszła do nas wkurzona Angie, myślałem, że zaraz nam coś zrobi i wcale się nie myliłem.
- Kazałam wam przejść przez 2 ulice! To naprawdę takie niewykonalne?! Wyglądacie jak jacyś bezdomni!- krzyczała na nas, dopóki Olga jej nie zaciągnęła do kuchni, w tym samym czasie podszedł Jimi i kazał nam wracać do domu.
- Nie, niech zostaną. Federico pewnie użyczy swoich ubrań Leonowi, a Violetta..yyy...- German nie wiedział jak moja kompanka ma na imię.
- Ally.- powiedziałem.
- Co?- zapytał, widocznie nie załapał.
- To jest Ally.- powiedziałem po raz drugi.
- Aa dobrze. Violetta daj koleżance jakieś ubrania! A ty Fede Leonowi. Leon idźcie się ogarnąć, znasz ten dom, to zaprowadź..yyy.. koleżankę.- nie wierzę, że już zapomniał jej imienia. Tak jak German nam kazał tak zrobiliśmy. Dobrze, że ja i Fede nosimy ten sam rozmiar.
Violetta:
Co to w ogóle ma być? Przychodzą tu jak jakieś świnie, dobra może przesadzam, ale po co on ją tutaj przyprowadzał? Jeszcze jej muszę ubrania pożyczać. Ally, chyba dobrze zapamiętałam próbowała mnie zagadać, ale ja jej krótko odpowiadałam: tak, nie lub nie wiem.
- Violetta, jeśli chodzi o to co widziałaś wczoraj to...- przerwałam jej.
- Nie chcę wyjaśnień. Ja i Leon nie jesteśmy razem już od dawna, między nami już nic nie ma.- tłumaczyłam dziewczynie, prawdę mówiąc oszukiwałam samą siebie. Dałam jej ubrania i zeszłam na dół. Już chciałam, żeby ten wieczór się skończył.
Ally:
Boję się, że Violetta szybko mnie nie polubi. Chciałabym się z nią dogadać, głównie dla Leona, Fran i Angie, im bardzo na tym zależy. Bardzo ją kochają. Trzeba przyznać, że ma fajny styl, może trochę odmienny od mojego, ale pasują jej te pastele. Tylko, żebym nic nie zrobiła z zestawem, który mi pożyczyła. Z moim szczęściem na pewno zaatakuje mnie i kot i porwie jej ubrania. Niech to!
- Gotowa?- podjechał Leon.
- Tak. Violetta chyba mnie nie lubi.- powiedziałam smutna.
- Mnie chyba już też nie, ale będzie ok. Trzeba jej wszystko wyjaśnić i to za chwilę. Teraz lepiej chodźmy, bo Olga nie lubi jak jedzenie stygnie.- powiedział mój przyjaciel.
- Chodźmy.- powiedziałam.
Zeszliśmy na dół i było jakoś tak strasznie sztywno. Nie lubię takiej atmosfery więc zaproponowałam, żeby coś zaśpiewać. Angie spiorunowała mnie wzrokiem, więc szybko za żałowałam mojej propozycji.
- Jasne, czemu nie. Fede masz jakąś gitarę?- powiedział Leon.
- Tak, leży w moim pokoju. Zaraz po nią skoczę.- powiedział radosny Fede.
- Nie fatyguj się. Zagram na fortepianie.- powiedział mój tata.
Po chwili zagrały pierwsze nuty "Ven y canta". Ja, Leon zaczęliśmy śpiewać, a po chwili doszła do nas Angie, widać, że przeszedł jej zły humorek. Dołączył też Fede, a Olga, Ramallo i German jedynie śmiesznie tańczyli. Tylko Violetta siedziała, zrobiło mi się jej naprawdę żal. Po skończonej piosence zasiedliśmy do stołu już w lepszych nastrojach. Po zjedzonej kolacji Angie wstała i zaczęła swoją mowę.
- A więc przyszłam tutaj głównie po to, aby coś ogłosić. Na dobry początek mam do zakomunikowania, że z Jimim postanowiliśmy, że zostajemy na stałe w Buenos Aires.- po tych słowach rzuciłam się w ramiona Leona, a on mnie mocno uścisnął. Na szczęście szybko zdałam sobie sprawę, że obok siedzi Violetta.
- Dobrze widzę, że się cieszycie. Mam drugą wiadomość. Leon, Ally mieliśmy wam to już dawno powiedzieć, ale ten wypadek i to wszystko.- powiedziała Angie.
- No mów!- krzyknął szczęśliwy Leon.
- Ja i Jimi bierzemy ślub.- powiedziała po czym mocno ją przytuliłam, zaraz to samo zrobiłam z tatą.
- Nawet nie wiecie jak się cieszę.- mówiłam i tak z tego całego szczęścia poleciała mi jedna łza, którą przetarł mi Leon.
- Ja też i to bardzo. Gratuluję wam.- mówił Leon.
- Gratulacje.- powiedział tym razem German. Olga i Ramallo mocno uścisnęli Angie i to samo zrobili z miom tatą.
- Gratuluję Angie, mam nadzieję, że będziesz szczęśliwa.- odezwała się Violetta.
- Dziękujemy wam.- powiedział mój tata. O boże jak się cieszę.
- Mamy jeszcze jedną wiadomość. Teraz mi nie przerywajcie.- wzrok skierowała głównie na Leona.
- Więc Leon teraz już wybacz, ale nie masz nic do gadania i musisz z nami przeżyć ten rok i dłużej, ponieważ cię adoptowaliśmy i jesteś oficjalnie naszym synem.- Leona zatkało, nie wiedział co powiedzieć. Przytulił Angie i Jimiego, a potem mnie.
- Dziękuje, nie wiem co powiedzieć. Dziękuje.- mówił, a ja go jeszcze raz przytuliłam.
- Kocham cię braciszku ty mój.- powiedziałam.
- Ja ciebie też i teraz pamiętaj każdego chłopaka, który przyjdzie do ciebie prześwietlę, a jak znajdę choć jedną rzecz, która mi nie pasuje od razu wywalę za drzwi.- oboje się zaśmialiśmy.
- Wszystko, byle, żebyś był obok mnie.- odpowiedziałam mu.
- No to co czas na deser?- powiedziała Olga.
Podczas jedzenia posiłku Leon cały czas patrzał na Violettę. Oni muszą się pogodzić. Po prostu muszą! Są dla siebie stworzeni.
- Violu możemy porozmawiać?- spytał Leon.
- Tak.- odpowiedziała mu i poszli na kanapę do salonu.
Leon:
Nie wierzę w to co zrobili dla mnie Angie i Jimi. Jestem taki szczęśliwy. Całą kolację układałem sobie rozmowę z Violettą, ale wszystko zapomniałem.
- Więc o czym chciałeś porozmawiać Leon?- dziewczyna zapytała mnie, a ja dopiero zdałem sobie sprawę, że siedziałem na przeciwko niej i nic nie mówiłem.
- To co wczoraj zobaczyłam, źle to zrozumiałaś. Ja i Ally znamy się od wielu lat i jesteśmy dla siebie jak prawdziwe rodzeństwo. Między nami nic nie ma.- tłumaczyłem się dziewczynie.
- Przepraszam, teraz to wiem. Mogłam cię szybciej wysłuchać. Kochasz ją, ale jak siostrę?- powiedziała Violetta.
- Własnie tak. Jest dla mnie bardzo ważna i nie pozwolę jej skrzywdzić, ale ty jesteś też ważna. Tyle, że Ally jak siostra, a ty jak dziewczyna. Violu kocham cię i nie potrafię żyć bez ciebie.- powiedziałem patrząc prosto w oczy mojej ukochanej.
- Ja ciebie też bardzo kocham.- powiedziała i mnie przytuliła.
- To znaczy, że jesteśmy razem?- spytałem.
- A chcesz tego?- odpowiedziała mi pytaniem na pytanie.
- Bardzo.- powiedziałem.
- Więc tak.- powiedziała.
- Tęskniłem.- szeptałem jej do ucha, gdy ta była do mnie przytulona.
----------------------------------------------------
Tak zakończył się rozdział 13 :-) Chciałam jeszcze dzisiaj coś dopisać, ale wyszło, że nie zdążę xd Nauka na niemca + z koleżanką mam napisać zwrotkę do piosenki na muzykę, a wieczorem bieganie i ćwiczenia, więc już widzę, że nie dam rady, równie dobrze mogłam rozdział dodać wczoraj, ale cóż. Następny nie wiem kiedy dodam, myślę, że jakoś czwartek? Może szybciej dam radę. 

3 komentarze:

  1. Świetny :)
    Czekam na next i zapraszam do mnie :)
    Pozdrawiam Asia <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. łał znakomity pierwszy raz czytam tego blog
    i jest genialny już nie mogę
    doczekać się next :)
    a i mam dla ciebie miałom rade skasuj ten kod weryfikacyjne
    to będziesz miała więcej komentarzy :)

    OdpowiedzUsuń