29 kwietnia 2014

Rozdział 7

Angie:
Otworzyła mi Jade. Co ona tutaj robi? Nurtowało mnie to pytanie, przecież Viola nie wspominała, że German do niej wrócił. Dziwne, ale niech układa sobie życie z kim tylko chce, mnie to już nie obchodzi. Po chwili stania doszło do mnie, że jestem w progu.
-Angie, a co ty tu robisz?- padło pytanie od Jade
-Przyjechałam. Jest Violetta?
-Tak jest. Wejdź. Olgita, Violetta, German, Ramallo i nie wiem kto tu jeszcze mieszka mamy gościa- Jade wrzeszczała na cały dom
-Kto przyszedł? O jezu, Angie, to ty?- rzuciła się na mnie Violetta
-Tak to ja- zaśmiałam się, po chwili przyszła Olga z Ramallo i zaczęli mnie obściskiwać, prawie mnie udusili, ale mniejsza o to. Germana jak się okazało nie było w domu, ale po chwili wkroczył Fede, który zaczął piszczeć, aż tak się stęsknił? Szybko dostałam odpowiedź na to pytanie, Fede po prostu rozmawiał z Marottim i da wielki koncert, a mnie dopiero potem zauważył. Zawsze coś. Poszłam z Violą do salonu, a ta zaczęła mi wszystko opowiadać, a zajęło jej to sporo czasu i musiałam iść z powrotem, bo zadzwoniła do mnie zapłakana Ally. Nie zdążyłam Violi powiedzieć, że nie przyjechałam sama, ale zrobię to jutro.
Leon:
Na początku nie docierało do mnie to co powiedział Diego, ale po chwili zrozumiałem, że on wszystko uknuł, chciał mi odebrać wszystko co miałem i udało mu się to, tylko nie wiem, dlaczego udaje teraz mojego przyjaciela, jeszcze nikt mnie tak zranił, pomyśleć, że ja wierzyłem, że on chce tak samo jak ja odbudować naszą przyjaźń. Od razu uciekłem z tamtego parku do domu. Diego mnie wołał, ale ja udawałem, że nie słyszę, a Ally mówiła mu, że musi mi dać ochłonąć. Jak on mógł? Teraz pewnie miał niezły ubaw ze mnie. Byłem bezsilny, pierwszy raz z moich oczu popłynęły łzy. Już nigdy nie będzie tak samo, dopiero to zrozumiałem. Ten teledysk będzie ostatnim wykonanym przeze mnie. Rezygnuje i tak nie będę już nigdy tańczyć, ani nawet chodzić. NIGDY! Dlaczego jak się wali to wszystko na raz? I dlaczego ja? Nie mam siły, nie mam nikogo, mój najlepszy przyjaciel mnie zawiódł, a Ally o wszystkim wiedziała i pozwoliła na to. Już nikomu nie zaufam.
Francessca:
Nie mogłam słuchać dalej Marco! Oszukał mnie, chodził na dwa fronty i co teraz mówi, że kocha tylko mnie, a ja mam mu wybaczyć. Liczyłam, że to nie prawda to co mówiła mi ta dziewczyna, ale Marco potem mi wszystko powiedział, a to tak bolało. Nie chcę go już znać. Jutro nie idę do studia i na pewno tam nie pójdę do końca tygodnia. Mam dość! Chciała bym, żeby tutaj był Leon. Naprawdę dobrze się dogadywaliśmy, był moim jednych z najlepszych przyjaciół, pokłóciłam się z dziewczynami to zawsze mogłam do niego pójść, a teraz zniknął i nie wiadomo gdzie jest. Tęsknie za nim, zresztą tak jak wszyscy, każdy próbuje zachowywać się normalnie, a widzę, że chłopacy tworzą i tworzą tę  piosenkę, bo bez Leona to nie to samo. On teraz by mi pomógł, przytulił i powiedział co mam robić, oczywiście mam Violettę i Camilę, kocham je nad życie, ale Leon jest chłopakiem i pewnie wiedział by, dlaczego Marco tak postąpił. W końcu też się przyjaźnią. Jutro zadzwonię do dziewczyn, teraz pewnie już śpią i ja chyba też już się położę.
Marco:
Jaki ja jestem głupi! Przecież od dawna kocham tylko Fran, a do Any już nic nie czułem i nie wiem, dlaczego z nią byłem. Grałem na dwa fronty i straciłem najważniejszą dla mnie osobę. Mam nadzieję, że Fran kiedyś mi wybaczy, jutro spróbuję z nią pogadać jeszcze raz, tak to dobry pomysł.
Diego:
On już mi nigdy nie wybaczy. Siedziałem na łóżku i czułem, że jestem bezsilny, straciłem najlepszego przyjaciela przez coś co nie powinno nigdy się zdarzyć. Muszę z nim pogadać koniecznie i wyznać wszystkim całą prawdę, bo nie wytrzymam.
- Puk,puk
- Kto tam?
- Violetta, mogę wejść?
- Jasne wejdź, co ty tu robisz?
- Pomyślałam, że wpadnę i podziękuje za to, że przyjechałeś z Angie.
- Nie ma za co dziękować, Violetta
- Diego co się stało? Jesteś zupełnie inny niż byłeś po południu.
- Nie ważne Violu, ale muszę ci powiedzieć coś innego, bardzo ważnego.
- Więc mów, zaczynam się bać.- nie wiedziałem jak to jej powiedzieć, ale musiałem
- Violetta, my nie możemy być razem
- Co? Diego powiedz, że to jakiś kiepski żart.
- Nie to nie żart. Przepraszam.
- Ale dlaczego?
- Nie mogę ci teraz powiedzieć, ale obiecuję zrobię to jak będę gotowy.
Dziewczyna wyszła ze łzami w oczach. Nie chciałem jej ranić, ale nie mogłem z nią być.
Angie:
Pojechałam jak najszybciej do domu, bo przeraził mnie smutny głos Ally. Wbiegłam do jej pokoju, a tam była ona cała zapłakana.
- Ally co sie stało?
- Wszystko się zepsuło Angie.
- O czym ty mówisz?
- Leon usłyszał jak rozmawiałam z Diego i dowiedział się całej prawdy.
- Jakiej prawdy? Nie wiem o czymś?
Ally wszystko mi wyjaśniła, nie wiem co czuje teraz Leon, ale postanowiłam pójść do jego pokoju. Ale go tam nie było, wystraszyłam się.
- Ally!
- Tak, Angie?
- Leon mówił ci, że wychodzi?
- Nie, a nie ma go w pokoju.
- Nie, jest późno, nie powinien sam wychodzić.
- To wszystko moja wina, mogłam powiedzieć mu z samego początku, oboje mogliśmy.
- To nie twoja wina, nie obwiniaj się.
- Wróciłem!- krzyknął mój narzeczony
- Jimi nie widzialeś Leona po drodze?
- Nie, a nie ma go w domu?
- No właśnie nie.
- Spokojnie, pewnie poszedł się przewietrzyć, poczekajmy jeszcze trochę to na pewno wróci.
Violetta:
Diego ze mną zerwał. Tylko nie wiem dlaczego. Zrobiłam coś źle? Nie mam pojęcia, jak tak to co. Nie wiedziałam co robić. Tata obsypywał mnie jakimiś pytaniami, na które nie miałam w ogóle chęci odpowiadać. I tak moje szczęście z wyniku przyjazdu mojej ciotki prysło w kilka minut. Jutro pogadam z dziewczynami.
Leon:
Nie mogłem siedzieć w domu, wyszedłem stamtąd, okazało się, że pada,a może to i lepiej, bynajmniej nie będzie widać łez spływających mi po policzku. Jechałem na wózku przed siebie, a po jakiś 500 m zobaczyłem zapłakaną dziewczynę na ławce. Zaraz ja ją znam! Przecież to...
--------------------------------------------------
No tak o to się skończył rozdział 7 :-) Jest trochę krótszy, ale obiecuję nadrobię następnym, bo będzie długi weekend, więc wolne. Mam nadzieję, że wam się podoba. Czekam na wasze komentarze :-) 
A następny dodam jutro lub pojutrze zależy co będę robić.


4 komentarze:

  1. Diego zerwał z viola?? Teraz moze być z leonem :)
    Leon, biedak :(
    Swietny rozdział i czekam na next
    Pozdrawiam Asia <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaprosiłaś mnie, więc muszę skomentować.
    Jeśli mnie zapraszasz i to przeczytam to po prostu muszę skomentować niezależnie od mojej opinii.
    Nie obrażaj się na mnie.
    Chce Ci dać wskazówki, pokazać błędy.
    Wracając...
    Przejdźmy do treści...
    Piszesz rozdziały, w których, aż roi się od dialogów.
    Opisy, opisy...
    Rzadko kiedy opisujesz uczucia bohaterów. Kochana trzeba to robić.
    Jeśli coś opisujesz to głównie czynność, które wykonuje narrator.
    Piszesz dialogi i popełniasz błędy.
    Pozwolę sobie przytoczyć tu fragment rozdziału.
    - Nie ma za co dziękować, Violetta (Tutaj powinna być kropka. Przymknęłabym na to oko, ale wcześniejszych rozdziałach brakowało jej dość często. Po każdym zdaniu stawiaj jakiś znak interpunkcyjny.)
    - Diego co się stało? Jesteś zupełnie inny niż byłeś po południu. (Nie rozumiem tej wypowiedź)
    - Nie ważne Violu, ale muszę ci powiedzieć coś innego, bardzo ważnego. (Słowo "nieważne" piszemy łącznie. Z cząstką "nie" przymiotniki piszemy łącznie)
    - Więc mów, zaczynam się bać.- nie wiedziałem jak to jej powiedzieć, ale musiałem (Nie zaczynamy zdania od "więc" nigdy! Po myślniku powinnaś napisać jakieś zdanie typu "Powiedziała Violetta." Później zdanie "Nie wiedziałem...". Bez tego dziwnie się to czyta, źle brzmi. Brakuje kropki po musiałem.)
    - Violetta, my nie możemy być razem (Znowu brak kropki.)
    - Co? Diego powiedz, że to jakiś kiepski żart.
    - Nie to nie żart. Przepraszam.
    - Ale dlaczego? (Od "ale" też nie powinniśmy zaczynać zdania.)
    Tutaj przytoczyłam tylko krótki fragment. MUSISZ OGRANICZYĆ DIALOGI.
    Zacznij opisywać uczucia. To bardzo ważne w opowiadaniach.
    `Jeśli piszesz to staraj się używać troszkę innego języka niż tak normalnie. Nie pisz językiem potocznym.
    Przed dodaniem przeczytaj jeszcze raz rozdział.
    Masz jeszcze troszkę błędów fonetycznych, interpunkcyjnych, ortograficznych, ale nie będę Ci to mówiła, które to są dokładnie.
    Przejdę jeszcze do grafiki. Zamów na jakiejś stronie szablon, bo ten jest troszkę zły, ale to już wedle uznania.
    Sam pomysł na opowiadanie jest naprawdę świetny. Masz dużą wyobraźnie. Pisanie to fajna sprawa tylko potrzeba sprawy.
    Mam nadzieję, że się na mnie nie obrazisz i nie zniechęcisz.
    Życzę wielu czytelników.

    Pozdrawiam
    Anahi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za dobre rady :-) Na pewno z nich skorzystam. Tyle, że gdy my mówimy też nie zawsze patrzymy, co stawia się na początku zdania, a co nie i bohaterzy właśnie mówią w języku potocznym, ale postaram się to zmienić. Brak kropek mogę wytłumaczyć tym, że często śpieszę się pisząc i to pewnie, dlatego, ale będę teraz przywiązywać do tego większą wagę :-) Błędy ortograficzne mogą przydarzyć się każdemu, od czasu do czasu popełnię jakiś błąd mimo, że całkiem dobrze sobie radzę z ortografią. Szablon może zamówię sobie, ale to potem, na razie taki wygląd mi się podoba i na razie niech tak zostanie :-) Nie mam powodów, żeby się obrażać, bo naprawdę czekam na wszelkie uwagi, żeby potem to poprawić, a jeżeli nikt mi tego nie pisze to po prostu nie wiem, czy coś zmieniać, czy też nie. Dziękuje za to, że napisałaś mi szczerze i postaram się ograniczyć dialogi i zacząć pisać więcej o tym co czują bohaterzy. Powiem też, że takie komentarze na pewno mnie nie zniechęcą do pisania, a nawet zmobilizują, bo po prostu kocham to robić, mimo że dopiero zaczynam :-) Jeszcze raz dziękuję.

      Usuń